Amerykańscy hodowcy bydła mlecznego znaleźli się w trudnej sytuacji. Administracja prezydenta Trumpa zamroziła miliardy dolarów dotacji energetycznych. W rezultacie pięć gospodarstw rolnych i trzy organizacje non-profit złożyły bezprecedensowy pozew przeciwko rządowi.
Zamrożone fundusze – realne straty dla hodowców
Program Energii Odnawialnej dla Ameryki (REAP) miał wspierać gospodarstwa mleczarskie. Większość z nich wydaje rocznie 35 000-50 000 dolarów na energię. Dzięki instalacjom solarnym i wydajnym systemom chłodzenia koszty mogły spaść nawet o 40-75%. Byłaby to ogromna ulga dla hodowców, którzy obecnie zmagają się z niskimi marżami zysku.
Szczególnie ucierpiały mniejsze gospodarstwa. Dla nich zamrożone dotacje oznaczają utratę potencjalnych oszczędności rzędu 15 000-25 000 dolarów. Jednakże straty dotykają również większe podmioty. Dla średnich gospodarstw (100-500 krów) mogą one wynieść nawet 75 000 dolarów. Z kolei dla dużych hodowli przekraczają 75 000 dolarów, co w konsekwencji znacząco osłabia ich pozycję na globalnym rynku.
Struktura kosztów energetycznych w gospodarstwie mlecznym
Energia stanowi jeden z najważniejszych wydatków dla hodowców bydła mlecznego. Rozkłada się ona następująco:
- Chłodzenie mleka: 25% kosztów energii elektrycznej
- Pompy próżniowe: 20% kosztów energii elektrycznej
- Oświetlenie: 15% kosztów energii elektrycznej
- Wentylacja: 15% kosztów energii elektrycznej
- Pozostały sprzęt: 25% kosztów energii elektrycznej
Badania wykazały, że tradycyjne systemy chłodzenia mleka są nieefektywne i kosztowne. Obciąża to zwłaszcza mniejsze gospodarstwa. Dlatego też dotacje REAP miały finansować energooszczędne alternatywy. Systemy chłodzenia termoelektrycznego są bardziej ekonomiczne dla małych i średnich gospodarstw, a więc stanowiłyby idealne rozwiązanie.
Prawna batalia o dotacje
„Umowa to umowa. Kontrakt to kontrakt” – podkreśla Robert Bonnie, były podsekretarz USDA ds. Produkcji Rolnej i Ochrony.
Organizacja Earthjustice złożyła pozew w imieniu pięciu gospodarstw oraz trzech organizacji non-profit. Zarzuca on administracji Trumpa przekroczenie uprawnień konstytucyjnych. Wśród powodów znajduje się Elisa Lane z Two Boots Farm. Zainwestowała ona tysiące dolarów w prace przygotowawcze do instalacji solarnych, ponieważ wierzyła w zobowiązania USDA.
„To nie jest efektywność rządowa” – twierdzi Hana Vizcarra, starszy prawnik w Earthjustice. „To bezmyślne marnotrawstwo, które powoduje nieuzasadniony ból finansowy dla małych rolników i organizacji próbujących poprawić swoje społeczności”.

Skala problemu
Sekretarz rolnictwa Brooke Rollins ogłosiła wprawdzie uwolnienie 20 milionów dolarów. Jednakże dotyczy to tylko trzech konkretnych programów ochrony środowiska. W porównaniu z 12,5 miliarda dolarów zamrożonych funduszy IRA jest to zaledwie kropla w morzu potrzeb.
Co więcej, początkowe uwolnienie funduszy pomija Program Energii Odnawialnej dla Ameryki. Jest on przecież kluczowy dla zarządzania kosztami energii w gospodarstwach mleczarskich.
Niektóre stany stoją przed perspektywą ogromnych strat. Arkansas, Minnesota i Missouri mogą stracić ponad 400 milionów dolarów każdy. Te fundusze miały bezpośrednio wspierać gospodarstwa mleczarskie. Usprawnienia w zakresie ochrony środowiska i efektywności energetycznej poprawiłyby rentowność tych przedsiębiorstw.
Szerszy kontekst
Sytuacja ta wykracza poza podziały partyjne. Dotyczy ona fundamentalnej wiarygodności programów rządowych. Hodowcy bydła mlecznego oparli swoje plany biznesowe na tych programach, dlatego też zasługują na ich realizację.
Gospodarstwa mleczne borykają się już z wieloma problemami. Niestabilne ceny mleka, niedobory siły roboczej i rosnące koszty produkcji to codzienność. W związku z tym utrata kluczowych inwestycji oszczędzających koszty ma poważne konsekwencje. Oznacza ona nie tylko opóźnione projekty, ale również utraconą konkurencyjność na globalnych rynkach.
Prezes National Farmers Union Rob Larew stwierdził: „USDA powinno szybko wypełnić wszystkie wcześniej podpisane umowy”. Hodowcy bydła mlecznego zasługują na pełną realizację tych zobowiązań.
Co ta sytuacja oznacza dla polskich hodowców?
Wydarzenia w USA mają znaczenie również dla polskich hodowców. Ponieważ globalne rynki mleczarskie są ze sobą powiązane, problemy finansowe amerykańskich producentów mogą wpłynąć na światowe ceny mleka i produktów mlecznych.
Ponadto sytuacja w USA przypomina o znaczeniu stabilnych ram prawnych i finansowych. Jest to równie istotne w Polsce, zwłaszcza w kontekście zmian w polityce rolnej UE. Rosnące wymogi dotyczące zrównoważonej produkcji stanowią dodatkowe wyzwanie.
Polscy hodowcy bydła mlecznego powinni wyciągnąć z tej sytuacji ważną lekcję. Dywersyfikacja źródeł finansowania jest kluczowa. Równie istotne jest opracowywanie alternatywnych planów biznesowych na wypadek nagłych zmian w otoczeniu regulacyjnym i finansowym.
Zobacz także: Ognisko pryszczycy na Węgrzech: Sytuacja kryzysowa i działania prewencyjne