Rolnicy z całej Europy, w tym Polski, zaprotestowali w Brukseli przeciwko umowie UE-Mercosur, która budzi kontrowersje ze względu na brak uczciwych zasad konkurencji oraz zagrożenie dla europejskiego rolnictwa. Wydarzenie było odpowiedzią na zakończenie negocjacji nad kontrowersyjnym porozumieniem.
Protest rolników przeciwko nierównościom
9 grudnia 2024 roku Bruksela stała się miejscem mobilizacji rolników zrzeszonych w organizacjach Copa-Cogeca. Hasło akcji #stopmercosur wyraźnie wskazywało na sprzeciw wobec „odnowionej” umowy UE-Mercosur, która zdaniem protestujących faworyzuje producentów spoza UE kosztem europejskich rolników. Uczestnicy protestu, w tym Agnieszka Maliszewska – pierwsza wiceprezydent Cogeca i dyrektor Biura PIM – podkreślali, że umowa może pogłębić kryzys w sektorze rolnictwa.
Dlaczego rolnicy mówią „nie”?
Zdaniem organizatorów protestu, kraje Mercosuru nie spełniają unijnych standardów w zakresie produkcji, takich jak dobrostan zwierząt, stosowanie produktów fitosanitarnych czy zrównoważone praktyki rolnicze. Ponadto, mniej rygorystyczne przepisy dotyczące pracy i bezpieczeństwa w tych krajach pozwalają na produkcję w znacznie niższych kosztach. To z kolei, według rolników, uniemożliwia uczciwą konkurencję.
Podczas protestu rolników głos zabrała także Agnieszka Maliszewska. W swoim wystąpieniu podkreśliła znaczenie polskiego sektora produkcji wołowiny i wieprzowiny, wskazując na poważne zagrożenia związane z przyjęciem umowy UE-Mercosur. Zwróciła uwagę, że zarówno polscy rolnicy, jak i polski rząd jednoznacznie sprzeciwili się tej umowie, dostrzegając jej potencjalne konsekwencje. Maliszewska wyraziła wdzięczność wobec obecnych za dotychczasową współpracę między organizacjami i zaapelowała o dalsze działania na rzecz przekonywania rządów innych państw członkowskich do przyłączenia się do Polski w wyrażeniu sprzeciwu wobec tej umowy. Podkreśliła, że kluczowa jest świadomość skutków, jakie mogą wynikać z realizacji porozumienia, oraz wspólne działanie na rzecz ochrony europejskiego rolnictwa.
Podzielona Europa
Komisja Europejska, na czele z Ursulą von der Leyen, argumentuje, że umowa UE-Mercosur jest krokiem w stronę zacieśnienia współpracy międzynarodowej i walki z wylesianiem. Zaoferowano 1 mld euro na wsparcie rolników oraz podjęto zobowiązania dotyczące klimatu. Wsparcie ze strony państw członkowskich, takich jak Niemcy, Hiszpania i Portugalia, podkreśla podział w UE. Krytycy oskarżyli Francję o podsycanie niezgody wśród włoskich i polskich rolników, co jeden z urzędników UE nazwał „niebezpiecznym dla projektu europejskiego”.
Co dalej?
Protesty takie jak ten w Brukseli pokazują rosnący sprzeciw wobec globalizacji kosztem lokalnych producentów. Kluczowe pytanie brzmi: czy Unia Europejska zdoła znaleźć równowagę między partnerstwem międzynarodowym a ochroną własnych rolników? Rolnicy zapowiadają dalszą mobilizację i apelują o solidarność w obronie europejskiego rolnictwa.
Jedno jest pewne – los umowy UE-Mercosur będzie w najbliższym czasie gorącym tematem na agendzie europejskiej.
Zobacz także: Umowa UE-Mercosur: Szansa czy zagrożenie dla polskich hodowców bydła mlecznego?