We Francji rośnie liczba przypadków choroby znanej jako „krowi Covid”, dotykającej głównie bydło. Według najnowszych danych państwowych, wykryto prawie 1200 ognisk zakażeń w gospodarstwach rolnych.
Choroba, zwana medycznie maladie hémorragique épizootique (MHE, epizootyczna choroba krwotoczna), prowadzi do znaczących krwotoków wewnętrznych i rozprzestrzenia się głównie za pośrednictwem kąsających muchówek z rodzaju Culicoides. Nie jest ona niebezpieczna dla ludzi, jednak wywołuje znaczące straty w hodowlach zwierząt.
Z sytuacji kryzysowej przechodzimy do coraz poważniejszego kryzysu
Minister Rolnictwa Marc Fesneau w środę, 25 października, podkreślił potrzebę przemyślenia systemu sanitarnego i zdrowia bydła w kontekście zmian klimatycznych. Początkowo wykryto tylko trzy przypadki w departamentach, ale liczba ta gwałtownie wzrosła. „Z sytuacji kryzysowej przechodzimy do coraz poważniejszego kryzysu,” powiedział Fesneau. Do 20 października liczba ognisk zakażeń wzrosła do prawie 1200.
Chociaż wirus nie jest zazwyczaj śmiertelny dla krów, skutkując śmiercią w mniej niż 1% przypadków, wśród jeleni śmiertelność sięga 90%.
Minister Rolnictwa informuje, że obecnie oceniane są konsekwencje choroby dla rolników, w tym wpływ na eksport, koszty weterynaryjne, straty i spadki produkcji. Rządowe rekompensaty finansowe prawdopodobnie zostaną przyznane po ustaleniu szczegółów.
MHE jest postrzegana jako skutek zmian klimatu – „choroba była na południu i teraz rozprzestrzenia się na północ”, zauważa Fesneau. Jednakże na razie sytuacja pozostaje pod kontrolą. Na zainfekowanych farmach „liczba zwierząt dotkniętych chorobą wynosi mniej niż 3%”, a „obserwowana śmiertelność pozostaje bardzo niska (poniżej 0,1%)”. W prawie wszystkich przypadkach udzielona opieka pozwala chorym zwierzętom wyzdrowieć w ciągu kilku dni.
Wprowadzono zakaz eksportu żywego bydła w promieniu 150 kilometrów od dotkniętych farm. Jak donosi Parlament Europejski, ostatnie umowy dotyczące wyjątków eksportowych między Francją, Włochami i Hiszpanią, które wymagają dezynfekcji eksportowanego bydła w celu uniknięcia zakażenia, oznaczają, że konsekwencje ognisk choroby prawdopodobnie zostaną na razie ograniczone.
Francuskie władze i rolnicy stanęli w obliczu nowego wyzwania – szybko rozprzestrzeniającej się choroby „krowiego Covidu”. W krótkim czasie odnotowano dramatyczny wzrost zakażeń wśród bydła, co wymusiło konieczność przemyślenia systemów ochrony zdrowia zwierząt.