Gdy czytamy o rekordowo niskim stanie bydła mięsnego w USA, zastanawiam się, czy taki los może spotkać również polskich hodowców. W kraju, gdzie hodowla bydła stanowi nieodłączny element tradycji i gospodarki, globalne zmiany rynkowe i klimatyczne mają bezpośrednie przełożenie na naszą codzienną pracę na farmie. Chociaż odległość dzieli nas od Ameryki, wiele z tych wyzwań jest wspólnych. Dlatego poprosiliśmy o komentarz Marię Putz współwłaścicielkę fermy bydła mięsnego.
Okiem eksperta
Maria Putz
Polska nie zalicza się do czołowych producentów bydła mięsnego i nie może porównywać ze skalą produkcji chociażby w Europie Zachodniej.
Czynniki jakie składają się na opłacalność chowu bydła mięsnego w naszym kraju to ciągle spory wątek do dyskusji i niezbędna jest tutaj rzetelna kalkulacja, ażeby wykazać jego efektywność.
Z jednej strony każde przedsiębiorstwo potrzebuje nakładu, a w przypadku produkcji żywca wołowego zwrot inwestycji jest odłożony w czasie, co składa się na niską rentowność tego przedsięwzięcia, jakkolwiek bądź wielu producentów chów i hodowlę bydła mięsnego traktuje jako dopełniające źródło zysku w prowadzonym przez siebie gospodarstwie. Ponadto bydło ras mięsnych bardzo dobrze sprawdza się w chowie ekstensywnym, mowa więc tutaj o produktywnym wykorzystywaniu użytków zielonych i właśnie w tym systemie chowu w Polsce jest najwięcej stad.
Niewątpliwie i niezależnie od kraju czy strony świata każdego producenta łączy jeden bardzo ważny aspekt, o którym nie można zapominać mówiąc o bydle mięsnym. W celu uzyskania wysokiej efektywności chowu hodowcy i producenci muszą brać pod uwagę wiele różnych czynników związanych z przebiegiem produkcji zarówno na etapie gospodarstwa, jak i w koniunkturze rynkowej.