Produkcja mięsa komórkowego staje się coraz bardziej dostępna – zarówno technologicznie, jak i cenowo. Pierwszy burger wyprodukowany w laboratorium w 2013 roku kosztował aż 250 tysięcy dolarów. Dziś cena szaszłyka z kurczaka z probówki wynosi już tylko 14 dolarów. Polacy również mają swój udział w tym przełomowym rynku – warszawska firma LabFarm pracuje nad własnymi rozwiązaniami w tej dziedzinie.
Dlaczego mięso komórkowe?
Globalny popyt na mięso stale rośnie, jednak tradycyjne metody jego produkcji wywierają ogromny wpływ na środowisko i zwierzęta. W odpowiedzi na te wyzwania rozwijane są alternatywne technologie, w tym hodowla mięsa metodą komórkową. Proces ten polega na pobraniu niewielkiej ilości komórek ze zwierząt i ich namnażaniu w warunkach laboratoryjnych. W efekcie powstaje produkt, który pod względem smaku, tekstury i wartości odżywczych przypomina tradycyjne mięso.
Celem branży jest nie tylko zminimalizowanie cierpienia zwierząt i ograniczenie emisji gazów cieplarnianych, ale również doprowadzenie do obniżenia kosztów produkcji na tyle, by cena mięsa komórkowego była konkurencyjna w stosunku do mięsa tradycyjnego. Według prognoz analityków, do 2040 roku aż 35% mięsa na rynku może pochodzić z hodowli komórkowych.
Polski akcent w światowym wyścigu
Polska firma LabFarm, kierowana przez Wiesława Macherzyńskiego, rozpoczęła prace badawcze w grudniu 2022 roku w nowoczesnym laboratorium na warszawskim Wilanowie. Obecnie skupia się na hodowli mięsa drobiowego, a od czerwca proces namnażania komórek odbywa się w specjalistycznych bioreaktorach.
– W fazie rozwojowej skupiamy się na drobiu, ale w przyszłości planujemy rozszerzenie produkcji o inne rodzaje mięsa, takie jak wołowina – wyjaśnia Macherzyński. W planach firmy jest również budowa nowoczesnego centrum badawczego w Pionkach oraz uruchomienie linii pilotażowej już w tym roku.
Globalny rozwój i bariery prawne
Obecnie na całym świecie działa około 150 firm zajmujących się rozwojem mięsa komórkowego i owoców morza. Liderem w tej dziedzinie jest Singapur, który jako pierwszy kraj na świecie wprowadził regulacje dopuszczające sprzedaż tego typu produktów. Mięso komórkowe dostępne jest również w Stanach Zjednoczonych – w restauracjach w San Francisco czy Waszyngtonie.
Europa także angażuje się w rozwój alternatywnych źródeł białka. Według raportu Good Food Institute, w 2022 roku kraje UE przeznaczyły ponad 370 milionów euro na badania nad białkiem roślinnym oraz mięsem hodowanym w laboratoriach. Przodują w tym Dania i Holandia, podczas gdy Włochy zdecydowanie sprzeciwiają się tej technologii, wprowadzając nawet projekty ustaw zakazujących produkcji i sprzedaży żywności syntetycznej.
W Polsce oraz w większości krajów UE brakuje jednak jeszcze regulacji prawnych pozwalających na sprzedaż mięsa komórkowego. Eksperci przewidują, że odpowiednie przepisy pojawią się w ciągu 3–4 lat.
Mięso komórkowe: przyszłość czy tylko moda?
Dynamiczny rozwój technologii i malejące koszty produkcji sugerują, że mięso komórkowe może stać się istotnym elementem rynku spożywczego. Kluczem do sukcesu będzie jednak zarówno obniżenie ceny, jak i akceptacja społeczna oraz stworzenie odpowiednich ram prawnych. Polska, dzięki firmie LabFarm, ma szansę stać się ważnym graczem w tej innowacyjnej branży.
Czy przyszłość jedzenia jest w laboratoriach? Coraz więcej wskazuje na to, że odpowiedź brzmi „tak”.
Zobacz także: „Mięso komórkowe: daleko od zrównoważonej żywności?” – ekspert poddaje w wątpliwość założenia branży
