Powstał nowy sojusz mający na celu przekształcenie produktu ubocznego mleka w etanol jako zrównoważone paliwo lotnicze. Omid McDonald, dyrektor generalny Dairy Distillery z siedzibą w Kanadzie, wyjaśnia, że nie jest to pierwszy raz, kiedy taka technologia jest badana.
„W latach 70-tych skupiano się na fermentacji laktozy w celu produkcji etanolu do napędzania samochodów podczas kryzysu naftowego” – mówi McDonald. „Gdy kryzys naftowy minął, nie mogli konkurować z etanolem z kukurydzy, więc pomysły zniknęły. Teraz ponownie przyjrzeliśmy się temu zagadnieniu przez pryzmat redukcji emisji dwutlenku węgla”.
Joe Diglio, szef Stowarzyszenia Producentów Mleka w Michigan, zauważa, że spółdzielnia starała się zwiększyć wartość permeatu mlecznego pozostałego po procesie ultrafiltracji w zakładzie w Constantine.
„Było bardzo mało, jeśli w ogóle, wartości z tym związanej, więc jesteśmy podekscytowani możliwością sprzedaży energii na rynku etanolu” – wyjaśnia.
Zastępca administratora USDA John Berge, w wywiadzie dla Brownfield po wtorkowym otwarciu, podkreślił innowacyjny charakter projektu jako przykład wiodących rozwiązań klimatycznych w branży rolniczej.
„W tym kraju mamy około ośmiu milionów sztuk bydła mlecznego, które produkuje dużo mleka, co skutkuje dużą ilością permeatu. Nie sugerujemy, że wszystko to trafi do etanolu, ale spora jego część mogłaby, a gdyby tak się stało, miałoby to ogromny wpływ na zrównoważone paliwo lotnicze i niskoemisyjny etanol dla naszych pojazdów”.
Oczekuje się, że po ukończeniu w 2025 r. warta 41 milionów dolarów fabryka etanolu będzie przetwarzać 14 000 ton permeatu mlecznego na ponad dwa miliony galonów etanolu, zmniejszając ślad węglowy zakładu o pięć procent.
Zobacz także: Spadek chińskiego popytu wpływa na globalne rynki mleczarskie