W okresie poprzedzającym wybory do Parlamentu Europejskiego nasiliły się protesty rolników w całej Europie, a wynik weekendowych wyborów stanowił decydujący sygnał. Według ekonomisty rolnictwa Trevora Donnellana na wyniki wyborów wpłynęły nie tylko frustracje rolników, ale także obawy unijnych wyborców co do kosztów reform środowiskowych.
„W ciągu ostatnich 12 miesięcy sytuacja powoli zaczynała się gotować. Ale tak naprawdę początki tego wszystkiego sięgają czasów, gdy powołano ostatnią Komisję Europejską, czyli w 2019 r.” – powiedział Donnellan, dyrektor ds. ekonomii w Centrum Badań nad Gospodarką Wiejską w Irlandii.
Istotnym czynnikiem był szybki nacisk na politykę i regulacje klimatyczne, zwłaszcza od czasu, gdy Partia Zielonych zyskała większe wpływy po wyborach w 2019 r. „Europejska polityka ochrony środowiska dotycząca rolnictwa jest istotna. To pierwsza rzecz, którą ludzie w USA muszą zrozumieć, a która staje się coraz bardziej znacząca” – zauważył Donnellan. Regulacje dotyczące emisji gazów cieplarnianych, jakości wody, stosowania nawozów i gospodarowania odpadami zwierzęcymi stają się kwestiami krytycznymi.
W Irlandii rolnictwo musi zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych o 25% do 2030 r. Dla kraju o znacznym śladzie w zakresie produkcji mleka i wołowiny może to oznaczać zmniejszenie wielkości stad. W Holandii polityka ochrony środowiska zmusiła producentów zwierząt do zmniejszenia liczby zwierząt, co spowodowało, że niektórzy z nich wycofali się z działalności.
Te rygorystyczne przepisy wywołały protesty rolników w zeszłym roku, przyciągając uwagę międzynarodową, ponieważ rolnicy używali traktorów do blokowania autostrad i protestowali przed parlamentami. Działania te znacząco podniosły świadomość polityków i społeczeństwa na temat konieczności uwzględniania punktu widzenia rolników w decyzjach regulacyjnych.
W ostatnich wyborach w parlamencie bloku składającego się z 27 narodów nastąpiło przesunięcie w prawo, a popularność zyskały partie nacjonalistyczne i populistyczne. Oczekuje się, że zmiana ta utrudni uchwalanie przepisów dotyczących zmian klimatycznych i polityki rolnej. „Perspektywa polityczna w nowym parlamencie przesunęła się nieco bardziej na prawo, co prawdopodobnie jest nieco bardziej zbieżne z interesami rolników” – wyjaśnił Donnellan.
Może to potencjalnie spowolnić tempo zmian w przepisach dotyczących ochrony środowiska lub skłonić do ponownego przemyślenia niektórych polityk, w wyniku czego parlament może być bardziej przychylny obawom rolników.
Donnellan podkreślił szersze implikacje europejskiej polityki ochrony środowiska. „Europa pokaże reszcie świata, co można osiągnąć, jeśli chodzi o gospodarkę bardziej zgodną ze środowiskiem, w tym w rolnictwie, oraz że reszta świata powinna potencjalnie pójść w jej ślady z politycznego punktu widzenia w przyszłości” – powiedział.
Zmieniająca się sytuacja w Europie stanowi znaczący przykład dla globalnej polityki rolnej i środowiskowej.
Zobacz także: Rosnąca samowystarczalność mleczarska Chin zakłóca dynamikę światowego handlu
